czwartek, 26 listopada 2009

a tymczasem w cukrze...




"W zeszłym miesiącu Charley powiedział mi:
-Zdaje się, ze nie robisz pomników ani nic innego. Może napiszesz książkę?Ostatnia była napisana trzydzieści pięć lat temu. Czas, żeby ktoś napisał inną książkę.
Potem podrapał się po głowie i powiedział:
-Rany, pamiętam, że to było trzydzieści pięć lat temu, ale nie mogę sobie przypomnieć, o czym to było. Mieli ją kiedyś w tartaku.
- Wiesz, kto ją napisał? – spytałem.
- Nie – odpowiedział. – Ale był taki, jak ty. Nie miał stałego imienia.
Spytałem o czym były te inne książki, te dwadzieścia trzy wcześniejsze, a on powiedział, że ma wrażenie, że jedna z nich była o sowach.
-No tak, o sowach, a jedna była o igłach sosnowych, bardzo nudna, i była jeszcze jedna o Zapomnianych Zakładach, teorie o tym, jak to się zaczęło i skąd się to wzięło. (...)"

Skoro znów o książkach, to natrafiłam na świetne wydawnictwo Nieves ze Szwajcarii, które wydaje ziny i autorskie książki w małych nakładach. O takie:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz